Kukułkówka

W garnku zagotwać wodę prawie do wrzenia, wrzucić cukierki (w całości, i tak się rozpuszczą), gotować na małym ogniu w okolicach wrzenia aż pozostałości z cukierków przestaną zmniejszać swoją objętość.

Wyjąć z garnka pozostałości cukierków (powinny mieć postać słodkiej kluchy :) ), rozdrobnić nożem tak, żeby dało się wrzucić do butelki przez szyjkę. Zalać spirytusem.

Schłodzić nieco miksturę z garnka (tak, żeby nie strzeliła butelka potraktowana wrzątkiem - szkoda spirytusu ale jednocześnie żeby nie zaczęła krzepnąć) i dodać ją do butli. Wszystko zakręcić szczelnie i porządnie jeszcze raz zamieszać.

Butlę zostawić gdzieś na widoku, żeby codziennie ją zamieszać - resztki cukierków muszą się całkowicie rozpuścić. Teraz test cierpliwości - jak długo butla będzie stała w stanie nienaruszonym - im dłużej tym lepiej. Kilkuletnia kukułkówka smakuje wyśmienicie, nie czuć w niej alkoholu a ścina z nóg dość szybko - tylko kto da radę tyle czekać przy takich pysznościach w butelce :)